Dużo moich znajomych nierzadko sugerowało mi, że powinnam wydać książkę. Często się z tego śmiałam, być może nawet nosząc się z tym zamiarem i jednocześnie powątpiewając w jego sukces. To dlatego, że nie jestem na tyle konsekwentna, żeby ją kiedykolwiek skończyć lub na tyle stanowcza aby skończyć ją w odpowiednim momencie. I tak też w mojej głowie oraz w folderze mojego komputera powstaje książka. Od dziś.
Jej tytuł to: 322.
Piszę o niej na tym blogu bo będzie w temacie wiadomym, ściśle łączącym się z tym blogiem.
Watch out.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz