czwartek, 7 sierpnia 2014

Jest 23:45 - kładę się spać wykończona po całym dniu bycia mamą i copywriterem jednocześnie. Miło, stopy odpoczywają, oczy też, oddech się spłyca... a mózg nie odpuszcza, jako że to jego ulubiona pora. Do głowy przychodzi mi mnóstwo tematów - głośna sesja zdjęciowa z martwym noworodkiem, moja porodówka którą odwiedziłam w tym tygodniu, antykoncepcja po porodzie, deklaracja sumienia, której podpisywanie przez różnych ludzi rozprzestrzenia się tak szybko jak ebola; moi rodzice... 

Ale pisanie na klawiaturze telefonu nie jest wygodne. Może to i lepiej bo jestem w bojowym nastroju i tekst pewnie byłby cierpki. 

Spać.