środa, 4 lutego 2015

Od dzisiaj możemy obejrzeć online nominowany do Oscara dokument "Nasza Klątwa" (tutaj).
Ja obejrzałam. Przepłakałam go i przeszlochałam. I choć historię Leo znam od dawna za sprawą bodajże wysokich obcasów, które opublikowały artykuł Leomamy - dopiero te prawie 30 minut przybliżyły mi z ilu rzeczy ta trzyosobowa rodzina musiała zrezygnować i ilu nowych się nauczyć. Nigdy nie stawiamy się w takich sytuacjach, dopóki nie dotykają nas bezpośrednio. Oglądając miałam wrażenie, że siedzę z nimi na kanapie, chciałam im powiedzieć jak bardzo dzielni i cierpliwi muszą być, jakim cudem jest ich Dziecko i że poczują to dopiero za jakiś czas. 
Nie musiałam. Sami to wszystko zrozumieli. 
Po obejrzeniu i wysłaniu smsa do mojego Krystiana o treści "płaczę" i krótkiego wyjaśnienia dlaczego to robię  - zaczęłam szperać w necie. 
Najbardziej zależało mi na tym, żeby zobaczyć jak teraz wygląda Leo. 
Wygląda wspaniale, tak jak dzielnym paniczom przystało. 
Drugim krokiem było sprawdzenie, czy mówi. 
Mówi.  
Trzecią interesującą mnie sprawą była kondycja jego rodziców. 
Jest dobra. Wydaje się, że nie są już takimi pesymistami
Leomama ma piękne okulary a Leotata zapuścił włosy.
Czwarta sprawa - jak pomagamy.
Wpłacamy kasę na operację, dzięki której Leo będzie mógł spać bez respiratora.

Numer konta na darowizny:
89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
IBAN: PL 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
SWIFT: GBW CPL PP
Z dopiskiem: „Darowizna na rzecz Leo Hueckel-Śliwińskiego 36/H”



Obejrzyjcie dokument. i wpłaćcie.